niedziela, 3 listopada 2013

Dzisiaj recenzuje... papryczki Biedronkowe!

Mam strasznie skrajne zdanie, bo ciężko się kłócić, że jedne z nich są wręcz... ohydne!
Ciężko też nie zgodzić się, że inne są po prostu rewelacyjne!

W takim razie których nie polecam?
Całkowicie mi nie smakują zielone, po prostu są dla mnie "niewyraziste", do tego aż zbyt twarde.


Zostawiłem je dziadkowi, który też nie dał rady... więc od niego też brak rekomendacji, a dziadek mój za bardzo nie wybrzydza, więc dajemy minusa...

A które polecam?
Przejdźmy do przyjemniejszej części!



Papryczki czereśniowe są dla mnie super, idealne połączenie słodko-ostre. Słodkość powoduje serek biały, którym są nadziewane. Wadą jest, że szybko znikają z półek i czasem ciężko na nie trafić, drugą wadą  ich jest też znikanie szybkie... z mojej lodówki ;)

A teraz krótki filmik, który narobi Wam dużo smaku pewnie:



Moja rada? Państwo odpowiedzialni za asortyment w Biedronkach powinni chyba zwiększyć partię jednego produktu na rzecz drugiego, bo naprawdę regułą jest, że leży na półkach zazwyczaj większa ilość tych mniej lubianych przeze mnie.

Powyżej podałem przy zdjęciu Zielonych źródło do skrajnie odmiennej recenzji, więc o gustach się nie dyskutuje, ale Wy oczywiście tutaj możecie :)

2 komentarze:

Subscribe to RSS Feed Follow me on Twitter!